Posted by : Maktor czwartek, 20 sierpnia 2015

DSC_0173 (1024x678)
0
1
30 minut zeszłorocznych wakacji spędziłam w pszczelim ulu. Miałam tam miękkie posłanie i światełko. Wysłuchałam pszczelego bzzzz, pszczelich ploteczek i dyskusji. Słuchałam uważnie, zapamiętałam i teraz opowiadam: W połowie lipca najwięcej emocji  wzbudzają wśród pszczół „odławiacze pyłku”, czyli metalowe skrzyneczki, montowane przed wejściem do ula. Laikowi może się wydawać, że to przedsionki, w których  pszczoła oczyszcza nóżki z polnego pyłu, zanim wejdzie do swojego mieszkanka. Podłoga przedsionka wyłożona jest drobną siatką, więc pył osypuje  się niżej, do specjalnej szuflady – nie trzeba nawet przedsionka odkurzać. Te wspaniałe udogodnienia nie wprawiają jednak pszczół w dobry nastrój. Polny pył na ich nogach to nie żaden brud, to starannie utoczony w kulę pyłek kwiatowy – pożywne białko dla pszczelego potomstwa.Kiedy pierwszy raz ujrzałam porcję pyłku pszczelego, byłam przekonana, że te kolorowe kulki są zrobione przy pomocy jakiejś sprytnej maszyny. Okazuje się jednak, że to pszczele rękodzieło – podczas kilkugodzinnej wycieczki na łąki pszczoła zbiera pyłek z kwiatów i samodzielnie lepi okrągłe porcje. Przykleja je do nóżek i wraca z ładunkiem do ula. Wiosną ma drogę wolną. W połowie czerwca pojawiają się metalowe przedsionki i pszczoła stąpając po siatce – wycieraczce gubi kulki. Dzięki  odławiaczom pyłek trafił do diety człowieka. To cenne źródło witamin, mikroelementów i białek. Kulki pyłku pokryte są warstwą substancji zabezpieczającej, niestrawnej dla człowieka. Przed spożyciem zaleca się rozpuszczanie pyłku w wodzie – wieczorem zalej 1 łyżeczkę pyłku porcją wody (około 100ml), rano napój będzie gotowy. Pobudzi jak poranna kawa. Przyznam jednak, że nie przepadam za pyłkowym napojem. Lubię za to pyłkosy – pyłkowe cukierki, najzdrowsze cukierki świata, super pożywne. Zabieram pyłkosy ze sobą na wyprawy po zioła, wycieczki. To znakomita przekąska po treningu. Sięgam po nie, kiedy czuję lekki głód i zmęczenie,  jednak nie wieczorem – pyłkosy pobudzają, a ja lubię dobrze się wyspać.Pyłkosy – składniki:
  • miód (gęsty) 30ml.
  • pyłek pszczeli 100ml.
  • wiórki kokosowe.
Wykonanie:
  • zmieszaj miód z pyłkiem na gęstą masę
  • uformuj kulki
  • otocz wiórkami kokosowymi
  • opakuj w papier do pieczenia
Uwagi:
  • połączenie pyłku z miodem to rozwiązanie podpatrzone w ulu – tak właśnie robią pszczoły
  • pszczoły mieszają pyłek z miodem dopiero w swoich buziach, miód i pyłek przechowują w ulu osobno
  • nie rób dużo pyłkosów – wystarczy zapas na tydzień.
  • pyłkosy trzeba jeść bardzo wolno, trzymać w buzi około 60 sekund, pogryźć i zmieszać ze śliną (chodzi o przyswajalność substancji)
  • pyłkosy będą mniej słodkie, jeśli do pyłku i miodu domieszasz większą ilość wiórków kokosowych.
W ulu podsłuchałam pszczelą naradę: -bzzzz, nośmy mniejsze kulki, to nam się nie będą odklejać na siatce-pułapce! Rzeczywiście. W drugiej połowie lipca pszczoły są już tak sprytne, że wydajność  odłowu pyłku gwałtownie spada. Kulki  na pszczelich nóżkach mają mniejszą średnicę, niż oczka siatki i metalowa pułapka jest bezużyteczna. „Przedsionek” zostaje zdemontowany, pszczoły mogą swobodnie gromadzić zapasy. Z jednego ula odławia się w ciągu roku 2 do 3 kg pyłku. Myślisz, że moja przygoda w ulu to bajka? Nie, to rzeczywistość. Tak właśnie wypoczywałam na Ukrainie, w przepięknej okolicy Skoliwskiego Parku Narodowego. W pasiecie Wiktora, sławnego na całą okolicę specjalisty od leczenia ulem, zbudowana jest  komora inhalacyjna, podłączona bezpośrednio do 2 uli. Czas przebywania w komorze jest kontrolowany przez Wiktora – sesje nie trwają dłużej, niż 30 minut. Po takiej sjeście w ulu  człowiek nabiera wielkiej energii, oddech oczyszcza się, a ciało relaksuje.

Leave a Reply

Subscribe to Posts | Subscribe to Comments

- Copyright © Abcborelioza -Metrominimalist- Powered by Blogger - Designed by Johanes Djogan -